Zdaniem producenta:
Maseczka wygładzająca i osuwająca martwy naskórek.Daje chłodzący i oczyszczający efekt dzięki zawartości olejku miętowego i minerałów z Morza Martwego.
Zdaniem mojego lubego:
- Maseczka miło mrowi na twarzy przez pierwsze minuty (myślę że to zasługa mentolu)
- Nie ma uczucia ściągania skóry
- Skóra jest nawilżona i wygładzona
- Twarz ładnie pachnie miętą
- Wspólnie uważamy że zapewnienia producenta zostały spełnione :)
Skład:Aqua,Alkohol denat , Polyvinyl alkohol,Propylene glycol.Mentha viridis(Spermint)leaf oil, Sea salt, (Dead sea salt) PVP,Acrylate steareth-20 methacrylate coploymer,Dichlorobenzyl alkohol,Benzyl alkohol,Limonene,CI 42090,(BLUE1)
Muszę ją kupić mojemu Ukochanemu! :D
OdpowiedzUsuńCiekawy wynalazek. Jaka pokora przy pozowaniu do zdjęcia. Ja nie mam szans na zamieszczenie takiego zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńZ pozowaniem nie było problemu jedynie musiałam trochę się naprosić aby zgodził się na zamieszczenie zdjęcia :)
Usuńmoj luby uzywa moje kosmetyki;)
OdpowiedzUsuńto polecam tą maseczkę poczuje się wyjątkowo
Usuńjak Ty go namówiłaś!faceci raczej nie stosuja maseczek.Gratulacje odwagi dla faceta!Oby było ich więcej.. :D
OdpowiedzUsuńJak się dowiedział jakie właściwości ma maseczka polubił je od razu :))
UsuńAle super, mój mąż nie chce, więc Bravo za odwagę dla Twojego ;)
OdpowiedzUsuńMiłego dzionka