Błoto z Morza Martwego firmy White Flower`s Experience nabyłam w Rossmanie na promocji za około 15zł (regularna cena 20zł)w plastikowym pudełku znajduje się aż 500g kosmetyku.
Kilka słów od producenta:
Oryginalne błoto z Morza Martwego, pozyskane ręcznie, poddane procesowi suszenia na słońcu. Zachowuje wszystkie właściwości błota mokrego. Po otwarciu zawartość opakowania możesz zużywać stopniowo, przez dłuższy okres czasu.
Skład: 100% błoto z Morza Martwego.
Maska błotna z Morza Martwego:
- regeneruje, pielęgnuje i odżywia skórę,
- oczyszcza i wygładza, pozostawiając skórę świeżą, matową i nawilżoną;
- pobudza krążenie krwi i metabolizm skórny
- jest szeroko stosowana w ośrodkach SPA do zabiegów antycellulitowych i przeciw rozstępom
- pozwala usunąć zmęczenie fizyczne i psychiczne
- może być ważnym uzupełnieniem w terapii trądziku, łuszczycy, atopowego zapalenia skóry, egzem czy łojotoku.
Ja użyłam 3 łyżeczek błota( i stopniowo dodawałam wody,do momentu uzyskania papki) ta ilość starczyła mi na całą twarz i dekolt.Produkt bardzo wydajny.Lekko wyczuwalny zapach mokrej gleby.Mi osobiście ten zapach nie przeszkadza.
Czego możemy się spodziewać po zastosowaniu błota :
- skóra ładnie zmatowiona,przez kilka godzin utrzymuje się ten efekt
- Moje rozszerzone pory stają się bardziej zwężone
- Skóra dobrze oczyszczona,uczucie jak bym użyła peelingu
- Nawilżona
- Niska cena w stosunku do pojemności i jakości
- Może lekko piec po nałożeniu( chyba przez zawartość soli)
Podsumowując:
Jako bonus błotny potworek :P